Podróż do ciała jest pełna skarbów i niewygodnych prawd

Od czasu do czasu podróżuję na zaciągniętym hamulcu, nie łapiąc wiatru w żagle i zastygam. Stoje w tym miejscu, czekając na to, co się wydarzy. A życie przyprowadza mi ludzi i sytuacje, które opowiadają o upokorzeniu, umniejszaniu, ruchu, który ma na celu sprowadzenie w dół. Jest to historia o oddaniu własnej mocy, zawierzeniu ośmieszającym nawołującym do pokory słowom.

Odkryłam, że ludzie, którzy tak zagorzale umniejszają innych, boją się zazwyczaj “przyrostu” twojej mocy. Być może jest tak, że ty również boisz się swojego prawdziwego ja. Obie strony odgrywają jedyny spektakl, który znają w swoim repertuarze.

Czujesz, że się podporządkowujesz i powtarzasz ten schemat?

To niedomykanie ciągle powtarzającego się cyklu jest jak zima bez wiosny. Wydaje ci się zima nigdy się nie skończy? Jeśli nie chcesz dorosnąć, to zima jeszcze potrwa.

Ucieczka przed upokorzeniem, życzenie, aby życie coś tam nam czasem sypnęło, żeby “jakoś to było” – zamyka cię w  powtarzających się scenariuszach. Nie idziesz do przodu ze strachu. Zastygasz w “nieprzepłakaniu”, nieczuciu, pretensjach, obwinianiu, szukaniu na zewnątrz powodów swojego utknięcia.

Życie tymczasem przysyła ci nowe nowe okoliczności mówiąc: zatrzymaj się, poczuj, uwolnij !

Mówi do ciebie poprzez ludzi, sytuacje, które cię stawiają do nieprzeżytych emocji, czasem nawet do chorób.

Każdego dnia życie daje ci w prezencie, dokładnie to, co jest ci potrzebne do przebudzenia..
Śnisz właśnie ten sen, zatrzymujesz wzrok na akurat tym a nie innym człowieku, serce wyskakuje ci z piersi kiedy wchodzisz do tego pomieszczenia, porusza cię właśnie to konkretne słowo.
Wszystko idealnie odgrywa się po to, aby zadrżały płyty tektoniczne, aby twoje kłamstwo obnażyło swoją twarz.

Wiosna nadchodzi wtedy, kiedy decydujesz się dorosnąć. Zauważasz, że to ty kreujesz te sytuacje, po to, aby przeżyć to co nie zostało przeżyte. Poczuć swoje skrzywdzone dziecko, wystać w tym miejscu i po swojej stronie, chociaż wszystko w środku krzyczy: U C I E K A J !

Zostać przy tych nie słyszanych i nie dotykanych przez nikogo słowach i emocjach

Za każdym razem kiedy czuję separację, że oni źli a ja dobra, to wiem, że nie przemawia przeze mnie dorosła Dorota, tylko ta mała ja, która wciąż czeka na moją obecność. Tak, by przyciągać jeszcze więcej osób, przy których mam szansę wreszcie przestać czuć się gorsza, mając pełniejszy dostęp do swoich zasobów.

Potem pojawia się czysty jak kryształ smutek. To poddanie w ramiona spokojnego smutku jest pięknym, uzdrawiającym momentem. Czujesz się już lżej, pozwalasz, aby kłamstwo rozpuściło się w prawdzie i odeszło raz na zawsze. Godzisz się, że tak jak jest kompletnie wystarczy.
Pojawia się poczucie wolności, przytulenie się ze sobą i swoją prawdziwą naturą.

Połączenie z ciałem – podróż pełna skarbów i odkrywania niewygodnych prawd

To poprzez ciało docieramy do prawdy. Ciało pamięta rzeczy, które wydają ci się zapomniane, tworząc nić pomiędzy przeszłością, teraźniejszością a przyszłością.

Połączenie z naszym własnym ciałem jest niesamowitą relacją. Jesteśmy dla siebie stworzeni póki śmierć nas nie rozłączy. Jest to relacja którą tworzymy w każdej sekundzie naszego życia. Na zapis pamięci komórkowej wpływa każda myśl, emocja, decyzja. Wszystko to jest szansą na pogłębienie przemianę, lub oddalenie się od siebie i od naszego ciała.

Poprzez dar czucia możesz rozpoznać prawdę, połączyć się ze swoim autentycznym potencjałem, wyplątując się z lojalności tego co ci już nie służy. Możesz tworzyć nowe paradygmaty, budować własne ścieżki świadomości, swoje autentyczne ja.

Dlaczego traktujemy ciało jakby było czymś odrębnym?

Tutaj wrócę do rany upokorzenia, o której pisałam na początku.. Odkrywanie swojej cielesności przez dzieci jest całkiem naturalne. Ciało stanowi nasz pierwszy dom, to dzięki niemu budujemy własną tożsamość.. Dziecko w sposób naturalny jest połączone jest z własnym ciałem. Dlatego tak ważne jest, aby przekazać dziecku zdrowe podejście do własnej cielesności, nauczyć je granic z nią związanych.

Jeśli zdarza się, że w tym właśnie okresie bywa wyśmiewane, zawstydzane, jego wartość jako człowieka we własnym odczuciu maleje.

Niezagojona rana upokorzenia to życie na zaciągniętym hamulcu, przy jednoczesnym wciskaniu gazu. Jest to poczucie ogromnej straty energii, bo choć masz ten potencjał to i tak go nie realizujesz, wchodząc w relacje z poziomu ja “gorsza” ja”gorszy”.

Na drodze do uzdrowienia tej rany uczymy się kontaktu z naszą dziecięcą częścią, oraz nawiązywaniu zdrowego kontaktu z własnym ciałem. Słowa, które przychodzą mi jako pierwsze w kontekście dobry kontakt z własnym ciałem to : wolność, uważny dotyk, bezpieczeństwo, przyjemność.

Troska o własne ciało prowadzi do przypomnienia sobie, co sprawia nam największą przyjemność, do przebudzenia naszej zmysłowej natury, poczucia bezpieczeństwa i potrzeby celebrowania życia w jego wszystkich aspektach: smakach, zapachach, dźwiękach, doznaniach. Kiedy zaczynasz czuć, to przypominasz sobie, że kiedy jesteś żywa/y, to możesz brać ze świata to, co najpiękniejsze.

Dla równowagi przypomnę jeszcze o tym co zamyka nas na kontakt z ciałem:

Ocena ciała, tłamszenie prawa do własnej seksualności i wyrażania się – na przykład w intencji świętego spokoju, oczekiwania względem ciała, tłumienie uczuć i emocji, życie w pośpiechu, brak odpoczynku i przyjemności.

Jeśli chciałbyś/chciałabyś usłyszeć swoje ciało i odpowiedzieć na jego wołanie, żyć pełniej i lżej – zapraszam na sesje pracy z ciałem, o których przeczytasz na mojej stronie dorotapawelec.pl

Pamiętaj, że żyjesz po to, aby wzrastać w odwadze do odkrywania własnej tożsamości.

 

Fotografie na okładce – Rafał Kraft

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.