Trudna sztuka poskramiania złości…

Wszyscy mamy te chwile, kiedy frustracja buzuje wewnątrz i nic nie jest w stanie nas uspokoić. Złość przesłania nam oczy i nie widzimy innego rozwiązania jak uduszenie kogoś albo zdemolowanie kuchni. Pół biedy kiedy można odwrócić się napięcie i odejść. Ale czasem są sprawy które wywołują w nas złość i frustrację, a nie możemy ich olać. Czy duszenie tego w sobie jest najlepszym rozwiązaniem?

Oto kilka sposobów, aby dać upust złości i frustracji. Nie bądźmy więcej jak małe dzieci rzucające w przypływie gniewu zabawką.

1. „Take it easy” – dobrze jest ponownie ocenić sytuację.

Niewiele rzeczy zdominuje cię szybciej niż gniew. Czasem narasta całymi dniami, czasem jest jak piorun. Masz dość i już. Jeśli coś wywołuje u ciebie silną i nagłą złość, możesz zmienić się z Mary Poppins w Hulka w kilka sekund.
Jeśli jesteś w niebezpieczeństwie często mówisz lub robisz coś, czego potem będziesz żałować. Zrób krok do tyłu i weź głęboki oddech. Zastanów się, co dzieje się w twoim życiu i jest przyczyną frustracji – możesz o tym napisać! Opisywanie w formie dziennika tego co cię złości pomoże ci uniknąć tłumienia tych negatywnych emocji.

2. Znaleźć ujście.

W tym przypadku będzie w porządku jeśli w coś uderzysz – dłonią w poduszkę. W piłkę. Może o podłogę. Zrób z poduszek worek treningowy i wyładuj swoją złość. Złość jest potężnym uczuciem. Uwolnij ją w zdrowy sposób, aby tłumiona nie przysporzyła ci dodatkowych kłopotów jak zszargane nerwy. Płacz, jeśli trzeba! Krzyk w kontrolowanej sytuacji także pozwala dotrzeć do korzeni swoich emocji. To bezcenne, jeśli nie wiemy do końca co jest przyczyną złości.

3. Odbudować i przywrócić spokój.

Po uwolnieniu emocji warto zastanowić się jak najlepiej przywrócić umysł i rozdygotane ciało do strefy równowagi i odbudowy spokoju. Długotrwała złość pozostawia slady nie tylko w psychice, ale i w ciele. Czy działalność artystyczna sprawia, że czujesz, że żyjesz? Czy istnieje szczególne miejsce, które daje Ci spokój? Jak się uspokajasz? Każdy ma na to inny sposób i każdy odkrywa go samodzielnie. Może to latarenki z kolorowymi świeczkami?

Na tym etapie należy również szukać bliskich – w rodzinie lub znajomych – którzy troszczą się o was, rozumieją was i są w stanie wysłuchać. Dyskusja z nimi pomoże uzyskać pewne informacje – spojrzenie z dystansu.

4. Ponownie zbliż się do sytuacji z gracją i spokojem.

Zdystansowanie się, wyładowanie silnej emocji i odbudowanie spokoju pozwala na ponowne stanięcie twarzą w twarz z tym co wywołuje u nas złość. Warto zadbać o utrwalenie mechanizmów uspokajających – warto uczynić z tego nawyk.

Jeśli złość wywołana była nową sytuacją w twoim życiu możesz spojrzeć na nią nowymi oczami. Jeśli rozzłościła cię konkretna osoba – propozycja pojednania lub rozmowy uzdrowi wasza relację i czegoś cię nauczy. Warto być kreatywnym, a jeśli to nie pomaga – spokój przyjdzie w swoim czasie.

2 thoughts on “Trudna sztuka poskramiania złości…

  1. Powstrzymanie złości i uspokojnie się z pozoru zawsze wydawało mi się proste. Jednak z wiekiem widzę, że bywa różnie. Osobiście uważam, że najważniejszy jest szacunek i chęć zrozumienia innych i danej sytuacji. Wtedy jest prościej.
    Pozdrawiam Iga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.