Pokochać siebie, całkowicie i bez zastrzeżeń

Napięcie tworzy się przede wszystkim na skutek braku połączenia z wewnętrznym „ja”, to znaczy, z tą częścią siebie, która jest twoim wewnętrznym dzieckiem. Ten brak połączenia rozrasta się codziennie w swej szkodliwości, kiedy kontaktujesz się jedynie z twardą logiką umysłu.

Napięcie mogą wywoływać autodestrukcyjne nawyki i systemy wierzeń, ale też uczucia, takie jak zawiść, uraza, nienawiść czy nawyk osądzania wszystkiego i wszystkich.

Taki stan jest zasadniczo wynikiem postawy braku odwagi kochania siebie, co utrudnia nam samopoznanie.

Napięcie w dużym stopniu nadwyręża centralny układ nerwowy (ang. „Central Nervous System” – w tekście używany będzie skrót CNS) ciała, działa jak hamulec dla życiowego przepływu energii, która – gdy jej się na to pozwoli – jest w stanie zapewnić doskonałe zdrowie i niezwykłe siły witalne.

Najzdrowsze dla ciała i umysłu, jest bycie na tzw. „luzie”, najlepiej byłoby nie zajmować się nieistotnymi rzeczami, szczegółami życia codziennego, na które nie mamy wpływu. Jest to trudne i wymaga wiele pracy nad swoimi emocjami.

Stan ciągłego napięcia, zamartwiania się, powoduje dezorientację i niszczenie układu nerwowego. W miarę, jak wzrasta napięcie w całym ciele, mogą pojawić się różnego rodzaju choroby, obniża się siła życiowa i kiedyś tak mocna, żywotna podstawa zdrowia i witalności zaczyna się kruszyć, by w końcu doprowadzić do śmierci ciała. Napięcie nie jest z natury swej twórcze, hamuje regenerację komórek i osłabia reakcje. Jest ono niejako wytworem umysłu człowieka, iluzją wspieraną przez życie oparte na zagmatwanym myśleniu, chaotycznym działaniu i braku odczuwania.

Dlatego tak ważną rzeczą jest pokochać siebie, całkowicie i bez zastrzeżeń, być dla siebie wyrozumiałym i dobrym. Jest kilka ćwiczeń, które mogą nam pomóc w rozluźnianiu się, pozbywaniu się stresu i napięć.

Ćwiczenie – oddychaj głęboko koncentrując się na splocie słonecznym, jednocześnie wyobrażając sobie swój układ nerwowy jako kryształowo czystą, niebieską rzekę przepływającą przez ciebie kaskadami; odkryj w niej odcinki, które są zablokowane przez napięcie. Zastanów się, skąd ono pochodzi i kto lub co jest za nie odpowiedzialny, pamiętaj o tym, że „nic nie jest warte, aby przejmować się …niczym.”

Twoim zadaniem jest rozluźnienie się, „puszczenie” wszystkiego i płynięcie – rzeka życia jest połączona z rzeką boskości twojego wnętrza.

Faktyczny problem polega na wzbranianiu się przed zrozumieniem i poznaniem kim naprawdę jesteś. Dla wielu ludzi życie wypełnione nużącą monotonią codzienności jest czymś normalnym, pozwalają więc, aby ich ograniczające myśli przytłaczały ich swoją jednostajnością, wywołując w ten sposób stan złudzenia, w którym trudno jest dostrzec kim się jest naprawdę.

Ciało człowieka jest barometrem, niezwykle czułym na każdą myśl i uczucie. Dlatego warto być uczciwym wobec samego siebie i właściwie ocenić swój stosunek do życia i do siebie.

Jeśli przyjrzymy się małym dzieciom, zauważymy, że są one wolne od napięcia, każda chwila dziecka wypełniona jest zdumieniem, są autentyczne, wszystkim oczarowane, pozwalając w ten sposób na swobodny przepływ siły życiowej. Niczego nie oceniając, przechodzą swobodnie z jednej chwili do kolejnej.

Mówią, że patrząc w oczy dziecka, widzisz oczy Boga. Pozwól dzieciom, aby zaprowadziły cię do świata, do życia bez napięcia, a zrobią to z wielką radością. Dzieci wiedzą… Może dobrze by było gdybyś ich posłuchał, a może byś się do nich przyłączył, kiedy tak figlują i bawią się z życiem.

CNS natychmiast reaguje na myśli, które są pokojowe w swej naturze. Pozwalając nieograniczonym, czystym myślom wpływać do twej świadomości, umożliwiasz wewnętrznemu dziecku szybkie wyciszenie się, zrelaksowanie i zestrojenie z rzeką życia, która jest tobą.

W głębi każdego człowieka istnieje ogromna, nieograniczona grota miłości, z której niejako można się napić aby ugasić pragnienie. Aby to uczynić, należy najpierw koncentrować się na sobie, bowiem, że aby móc służyć światu, człowiek musi wpierw bezwarunkowo obdarzyć siebie.

Nie jest dobrze stawiać innych przed swoim wewnętrznym „ja”, gdyż poświęcając na rzecz innych potrzeby swego wewnętrznego dziecka, jedynie wywołasz wzrost napięcia w swojej własnej wewnętrznej rzece. Tak więc, wnioski są takie, że warto praktykować zdrowy egoizm, starać się nie generować napięcia i stresu w swojej psychice, nie zamartwiać się, optymistycznie i z ufnością patrzeć na świat.

Źródło: Vulcan – „Wiedz, że wiesz”

Opracowanie i redakcja – Kamila Rudnicka 

Fot. Unsplash 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.