KONSTRUKTYWNA KRYTYKA NIE ISTNIEJE

 

Jednym z największych nieporozumień, jakimi się nas karmi, jest przekonanie, że krytyka to coś pozytywnego, co na uczy i pozwala wyciągać wnioski.
Tymczasem, jedynym jej skutkiem jest stres i wzmocnienie tego, co krytykujemy. 
Nieustanne przypominanie sobie tego, czego nie zrobiliśmy w sposób nienaganny, zdecydowanie przeszkadza nam w uczeniu się. Kiedy jako dziecko uczyliśmy się chodzić, zapominaliśmy o tym, co było niewłaściwe, a zapamiętywaliśmy tylko to, co przybliżało nas do celu.
Ci, którzy pamiętają, jakie błędy popełnili, mają skłonność do powielania ich.
Jeżeli ktoś opanowuje lekcje w atmosferze wytykania błędów, to udaje się mu to mimo takiej atmosfery, a nie dzięki niej. Często jestem pytany o wartość tzw. „konstruktywnej krytyki”.
Nie posiada ona żadnej wartości.
Za takim określeniem kryje się po prostu chęć usprawiedliwienia swojej skłonności do wygłaszania krytycznych ocen.
Motywacją wytykania komuś błędów jest raczej chęć „zdołowania” człowieka, niż autentyczne pragnienie pomocy. Jeżeli chcemy rzeczywiście pomóc danej osobie, powinniśmy wskazywać na jej sukcesy i uczyć ją sposobów ich osiągania.
Obecnie istnieje wysoka specjalizacja w tzw. analizie krytycznej, chociaż rzadko można znaleźć w tej dziedzinie biegłego praktyka. O ile krytyka wygląda w ten sposób:
„Nie, nie! Tak jest źle! Zrób to tak, głupku!”,
o tyle proces analizy krytycznej przebiega zwykle następująco:
„To co robisz nie przynosi takich rezultatów, jakich oczekujesz, osiągniesz je w ten sposób.”
Założeniem analizy krytycznej jest rozpoznawanie niedociągnięć i wydawanie zaleceń bez oceny, ale osoba o niskim poczuciu własnej wartości nawet pozytywną analizę krytyczną potraktuje jako negatywną krytykę, skierowaną do niej osobiście, co wywoła u niej napięcie.

Z mojego doświadczenia wynika, że reakcja na krytykę jest podstawowym czynnikiem wywołującym astmę, alergie, przeziębienia, bóle głowy i – prawdopodobnie z tego powodu, że usztywnia myślenie – artretyzm.

Odwracanie i przeplatanie

Niektórzy ludzie są tak bardzo przyzwyczajeni do stałego krytykowania, że nie znają żadnego innego sposobu niesienia pomocy we wprowadzaniu zmian u siebie i innych. Jeżeli jesteś jedną z takich osób, nie czuj się gorszy, ponieważ reprezentujesz większość.
Moja rada dla Ciebie jest następująca:
krytykuj, jeżeli już musisz, ale rób to inaczej.


Odwracanie
Chodzi o odwrócenie zwykłego wzorca krytyki, który polega na tym, że najpierw zwracamy uwagę na coś dobrego, a następnie oferujemy krytykę.
Na przykład: „Namalowałeś piękny obraz, ale niebo jest zbyt czerwone”. Zdecydowanie lepszy efekt osiąga się wówczas, kiedy odwrócimy kolejność i powiemy: „Sądzę, że to niebo jest zbyt czerwone, ale obraz jest piękny”.

Odwrócenia takiego dokonujemy po to, by wypowiedź kończyła się komplementem, ponieważ w kategoriach napięcia i odprężenia komplement neutralizuje skutki krytyki, zwłaszcza w ciele mówiącego, ale w znacznym stopniu także w ciele słuchacza, toteż staje się on bardziej otwarty na pomoc.

Przeplatanie

Tu procedura jest podobna do poprzedniej, lecz różni się od niej tym, że zaczynamy od komplementu, następnie krytykujemy i kończymy również komplementem.
Na przykład: „To piękny obraz, choć niebo jest zbyt czerwone, ale bardzo mi się podoba, jak namalowałeś fale,” Takie podejście, oprócz pomocy w uwolnieniu stresu, pozwoli rozmówcy przyjąć krytykę w sposób bardziej zrelaksowany i z większą chęcią wprowadzenia zmiany.

Źródło: “Szaman miejski” Serge Kahili King :


 

One thought on “KONSTRUKTYWNA KRYTYKA NIE ISTNIEJE

  1. Kurcze nigdy w ten sposób nie myślałam o krytyce. Jeśli ją „stosowałam” to po to, żeby ktoś nie popełniał tego samego błędu po raz kolejny. Super pomysł z tym kończeniem komplementem. Postaram się stosować w życiu 🙂 Dzięki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.