Agnieszka Nowakowska: Moja historia będzie inspiracją dla osób, które odłożyły swoje marzenia

W cyklu Kobieta – Kreatorka, tym razem wywiad z Agnieszką, która postanowiła zmienić swoje życie i spełnić dziecięce marzenie o śpiewaniu. Kobietą niewątpliwie odważną i bardzo utalentowaną. Agnieszka Nowakowska, pseudonim artystyczny – Anowa, zawodowo pracuje jako agentka nieruchomości, a z zamiłowania śpiewa. Obecnie artystka pracuje nad wydaniem płyty, która ukaże się na wiosnę.

 

Kamila Rudnicka: Jak to wszystko się zaczęło? Jak to się stało, że agentka nieruchomości została piosenkarką?

 

Anowa: W pandemii rynek obrotu nieruchomościami, jak zresztą inne branże, zamarł. W związku z tym nagle okazało się, że mam dużo czasu. Podczas pierwszego lockdownu wyjechałam w góry i to był dla mnie taki czas na zwolnienie. Na wyjeździe zaczęłam pisać piosenki. To nie jest tak, że nagle przyszła do mnie taka myśl, żeby zaistnieć w branży muzycznej. To marzenie było we mnie od dziecięcych lat. Marzenie, które z czasem wydało mi się już nieosiągalne. A jednak coś się we mnie otworzyło i odważyłam się. I to nie tylko na tworzenie tekstów, ale też zaczęłam komponować, co wcześniej wydawało mi się kompletnie niemożliwe, jako dla osoby bez wykształcenia muzycznego. Zaprzyjaźniłam się z ukulele i wróciłam do nieużywanego keyboardu, który dostałam, gdy miałam 12 lat.

 

Praca nad głosem przeszła płynnie w pracę nad ciałem i duszą

 

Czyli można powiedzieć, że odkopałaś tę część siebie, która z powodu prozy życia, braku czasu, była gdzieś daleko odsunięta.

 

Dokładnie tak. Muzyka zawsze była moją pasją, śpiewałam z przerwami przez całe życie. Szczególnie na etapie szkoły średniej, gdzie było duże pole do popisu na różnych występach. Później się pogubiłam. Myślę, że chciałam za bardzo i ciągle miałam poczucie, że jestem nie dość dobra. Trema zaczęła mnie obezwładniać na tyle, że zrezygnowałam z walki o to, co dawało mi kiedyś radość. Każdy kolejny rok zamykał mój głos w czterech ścianach. Dopiero po urodzeniu dziecka poczułam potrzebę odgrzebania tej zapomnianej części. Okazało się, że praca nad głosem przeszła płynnie w pracę nad ciałem i duszą. 

Agnieszka Nowakowska

 

Głos jest elementem większej całości?

 

Nie da się traktować go wybiórczo. Szukając swojego swobodnego brzmienia, otwierasz puszkę pandory z różnymi strachami, ograniczeniami. I musisz je oswoić, jeśli chcesz dać głosowi zabrzmieć. Dzisiaj jestem o wiele bardziej szczęśliwa, spokojna i zintegrowana niż kiedykolwiek wcześniej. Z czasem zaczęłam doceniać siebie, zauważać okazje, sprzyjających mi ludzi i rozpędziłam się o wiele bardziej, niż planowałam, kiedy pisałam pierwszą piosenkę. 

 

Pandemia była dla Ciebie zbawienna?

 

Pandemia była strasznym czasem, wiadomo. Jednocześnie, można powiedzieć, że dla wielu osób było to oczyszczenie, powrót do korzeni, szansa na zastanowienie się, co dalej? Co chcę robić w swoim życiu? Powstała jedna piosenka, później kolejne i dalej już poszło ;-). Rozpoczęła się najbardziej szalona przygoda mojego życia, intensywna, ale piękna. Jak się okazało, nie jest za późno i mam nadzieje, że moja historia będzie inspiracją dla osób, które odłożyły swoje marzenia.

 

A jakie były reakcje otoczenia, czy bliscy nie zniechęcali cię?

 

Nie usłyszałam żadnych negatywnych słów, ale też nie spodziewali się, chyba że to będzie tak „na poważnie”, że wejdę w to wszystko z takim zapałem i rozmachem. Był taki moment, kiedy dominowało u nich zdziwienie :-). Dzisiaj dostaję ogromne wsparcie. Czasami również finansowe, co jest dla mnie ogromnie ważne. Całą płytę realizuję z własnych środków, bez wsparcia wytwórni. 

 

W dzisiejszych czasach nawet bardzo młodym osobom nie jest łatwo się wybić w branży muzycznej. Jakie masz do tego podejście? Czy miałaś takie myśli, że w Twoim wieku to się nie uda? 

 

Cały czas mam takie myśli :-). Jestem po 40-stce, więc wiadomo, że nie jest to wiek na debiut w branży muzycznej. Dodatkowo nie mam żadnego dorobku artystycznego. Dzisiaj artyści mają ogrom możliwości, żeby zaistnieć, także konkurencja jest ogromna. Szczególnie młodych osób, z których większość ma fantastyczny głos. W pierwszym moim teledysku pojawia się motyw przyjęcia urodzinowego i tort z cyfrą 44. Chciałam w ten sposób jakby odczarować temat mojego wieku. Zdaję sobie sprawę, że szczególnie ta branża, stawia na młodość, która jest piękna i niesie energię świeżości. Mam 44 lata, ale dzięki temu jestem w niszy. Wśród takiego segmentu nie ma tłoku i łatwiej jest trafić do tych, do których mam trafić :-).

 

Praca nad płytą to praca zespołowa. Kim są osoby, które współtworzą z tobą ten album?

 

Mam wokół siebie profesjonalistów, cudownych ludzi. Na warsztatach songwriterskich poznałam moją producentkę-Karo Glazer. Jest wspaniałą, inspirującą kobietą. Współpracuję też z innymi świetnymi osobami, które od lat działają w branży. Daje mi to pewność siebie i takie poczucie, że to, co robię, będzie odpowiedniej jakości. To jest dla mnie bardzo istotne.

 

Ostatnim Twoim singlem jest Pyza. W serwisach streamingowych możemy też usłyszeć pozostałe Twoje single zwiastujące płytę – Hamak, Najbliżej siebie, Nie boję się już bać. Wiem, że w sumie masz już kilkanaście piosenek. 

Tak, mam gotowy cały materiał na płytę. W sumie 14 piosenek i dodatkowo w ostatniej chwili powstała jeszcze jedna w innej wersji językowej-po francusku. Cały czas piszę kolejne utwory, być może na kolejne płyty? 🙂 

 

Jak powstają Twoje piosenki? Skąd czerpiesz inspiracje?

 

To dość banalne. Piosenki powstają po prostu z życia :-). Dużo jeżdżę samochodem, co jest związane z moją pracą, mam więc sporo czasu na ich wymyślanie. To są chwile, kiedy coś mnie wzruszy, zachwyci, czy zdenerwuje. Łapię te momenty i zapisuję. Najczęściej od razu śpiewam i nagrywam na telefonie.

 

W moim życiu przyszedł odpowiedni moment na mówienie o kobiecych tematach przez pryzmat swoich doświadczeń

 

Czy tworzenie piosenek jest w jakimś sensie dla Ciebie formą uwolnienia, sposobem na powiedzenie wszystkiego, co chcesz?

 

Tak, to mój ulubiony język. Ta płyta jest bardzo osobista i z premedytacją na tym etapie debiutu wszystkie utwory napisałam w pierwszej osobie. Mam takie poczucie, że w moim życiu przyszedł odpowiedni moment na mówienie o kobiecych tematach przez pryzmat swoich doświadczeń. Korzystam z tego, że mogę powiedzieć, co chcę. Nie zastanawiam się już jak ocenią mnie inni, nie boję się dzielić swoimi przemyśleniami, obawami. Umiem też dzielić się radościami. Jeśli będą osoby, które będą chciały posłuchać mojej muzyki-będę bardzo szczęśliwa. 

 

Wspomniałaś, że powstanie płyty finansujesz własnymi środkami. Czy możliwa jest jakaś forma wsparcia Cię w tym przedsięwzięciu?

 

Tak, jest taka możliwość. Wydanie albumu, nagranie teledysków do utworów, cały ten proces, jest bardzo drogi. Moje możliwości finansowe są ograniczone, dlatego postanowiłam założyć swoją stronę na platformie Patronite.pl. Tam można mnie odnaleźć i wesprzeć dowolną kwotą-nawet od symbolicznych 5 zł miesięcznie. Jeśli komuś podoba się moja twórczość, odnajduje w niej przyjemność, czy po prostu uważa, że warto wspierać marzycieli, zapraszam – www.patronite.pl/ANOWA . Będę wdzięczna za każde wsparcie.

 

I ostatnie pytanie. Wiem, że termin wydania płyty został przesunięty. Powiedz, proszę, kilka zdań na ten temat. Kiedy to nastąpi i jakie utwory na niej znajdziemy? 

 

Znajdziemy utwory o różnorodnych nastrojach-zarówno smutne ballady, jak i szybsze, optymistyczne piosenki. Na pewno staram się pisać nośne, wpadające w ucho melodie i korzystam ze stylistyki, na której wyrosłam. Żywe instrumenty również dają lekkie wrażenie retro. Chciałam, żeby ta płyta nie była zabarwioną żadną modą, a stanowiła kawałek dobrej muzyki. Przesunęłam premierę z prozaicznego powodu, żeby dać na spokojnie czas każdemu, kto przy niej pracuje i nie działać w szalonym tempie z przygotowaniem wersji CD. Dodatkowo myślę, że wydanie jej dokładnie rok po pierwszym singlu, w moje 45 urodziny, to idealna klamra dla całego projektu. Uwielbiam symbole, ważne dla mnie daty. Jest w nich zaklęta dobra energia. I niech mnie poniesie.

 

Dziękuję serdecznie za miłą rozmowę i życzę powodzenia w dalszym procesie twórczym 🙂 

 

Rozmawiała Kamila Rudnicka

Fot. Joanna Targosz

https://www.instagram.com/anowamuzyka/

https://www.facebook.com/ANOWAmuzyka/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.